Dzisiaj chcąc spróbowac swych sił na nartach ( bo snowboard już zaliczony) udałam się na \'Malinkę\'. Dojeżdżając do do ośrodka musiałam pokonać drogę która nawet w najmniejszym stopniu nie była przygotowana na jakie kolwiek samochdy. A w dodatku, kiedy juz dotarłam na miejsce, jedyna atrakcją jaką jaką spotkałam to uroczy pies siedzący na środku wjazdu do bramy. Niestety okazało się że ośrodek całkowicie zamnięty. A w dodatku te kolejki linowe? bałabym się na nie wsiąść :O Szkoda mi paliwa które mogłam wykorzystać na dojazd na Góre Kamieńsk! :(

Uwielbiam atmosfrę tego miejsca, lasu i baru w zaroślach. Mieszkam na Bałutach i cudnie jest wyjechać po pracy na godzinkę jazdy. A ponieważ względy finansowe właścicieli nie pozwalają na idealne przygotowanie stoku, to i tak Łodzianie powinii się cieszyć z tego co mają. To nie GÓRY ani nawet Góra Kameńsk.

kiedyś to było fajnie, wszyskto chodziło jak trzeba, wyciągi , stok był naśnieżany przez armatki, a teraz stoją na bramie trzy kilometry przed stokiem i pobierają 5 zł opłaty parkingowej żeby nikt nie zobaczył co jest na stoku, następnie stko nie jest naśnieżany, a jak spadnie świeży śnieg to jest pulchny nie ma warunków do jazdy, kiedyś cxhodził ratrak i snieg ubijał a teraz sprzedany bo potrzebna kasa. Nie warto jeździć bo szkopda pieniędzy i nerw lepiej pojechać do Kamieńska